
Ostatnio wiele się pisze niewielkiej tybetańskiej miejscowości Ngawa, Niestety w smutnym kontekście samobójstw mnichów, protestujących przeciwko reedukacji patriotycznej prowadzonej w klasztorach. A jest tu wiele interesujących miejsc do odwiedzenia.
NGAWA. INTERESUJĄCE MIEJSCA
Ngawa jest niewielkim miasteczkiem handlowym położonym w trudnodostępnych górach prowincji Syczuan. Miasto zamieszkuje 70.000 mieszkańców, z czego przeszło 8.000 to mnisi. Podobnie jak i w innych miastach Amdo, życie toczy się tu wokół handlu złotem.
Wzgórza wokół miasta usiane są ponad 30 większymi i mniejszymi klasztorami szkół Ningma, Sakya i Geluk oraz Bon (Nangzhik Gompa and Topgyel). Największym z nich jest, należący do szkoły Gelugpa, klasztor Kirti Kalari Gon Tashi Lhundrub. Założony został w XV w. przez jednego z uczniów Tsongkapy. Klasztor znany jest z 30-metrowego czortenu zwanego Dudul, w którym mieszczą się liczne kaplice poświęcone Buddzie, Tsongkapie oraz Buddom Długiego Życia.
W czasie obchodów Losaru w klasztorze odbywają się rytualne tańce oraz Khakhl Sham czyli pokaz wielkiej thangki. Tradycja ta ustanowiona została przez Gendun Druba – I Dalajlamę i kultywowana jest we wszystkich wielkich klasztorach gleugpy.
Turyści trafiają do Ngawa przy okazji odwiedzania jednego z najbardziej znanych chińskich rezerwatów przyrody – Jiuzhaigou (Dolina 9 Palisad).
PROTESTY W NGAWA
Ngawa to obok Karze w Khamie najbardziej aktywne miasto na politycznej mapie Tybetu. Każdego roku dochodzi tu do licznych protestów, wielu Tybetańczyków zostaje aresztowanych. Od początku 2011 r. nazwa Ngaba pojawia się regularnie w mediach. 16 marca 24-letni mnich imieniem Puntsok, zmarł po tym, jak dokonał samospalenia w rocznicę wydarzeń z 2008 r., w których w mieście zginęły 22 osoby zastrzelone przez policję. Zapoczątkowało to falę protestów trwających do chwili obecnej, które zaowocowały długotrwałym oblężeniem klasztoru, aresztowaniem kilkuset mnichów oraz brutalnym pobiciem pokojowo demonstrujących mieszkańców miasta, od kul zginęły 2 osoby. Od marca samospalenia dokonało kolejnych 6 osób z czego tylko w ostatnim miesiącu – 5. Desperackie protesty to bunt przeciwko polityce „patriotycznej” reedukacji, jakiej poddawani są mnisi.