Tybet

Tybetańskie toalety

Tybetańskie toalety

Każdy, kto miał okazję korzystać z publicznej toalety w Tybecie, wie jak traumatyczne może być to doświadczenie i jak bardzo potrafi (zwłaszcza nam kobietom) wryć się w pamięć. Mówiąc oględnie, wieje grozą… Natrafiłam ostatnio na bardzo interesujący artykuł autorstwa Jamyanga Norbu (którego teksty darzę miłością wielką) na temat tradycyjnych tybetańskich toalet. I okazuje się, że nie tylko nie było źle, ale rzec by można, że było ekologicznie i zgodnie z obowiązującym obecnie trendem w tej dziedzinie.

Tsa-tsa

Tsa-tsa

Niedawno dotarła do mnie i Maćka paczka z Lhasy, a w niej metalowe formy do odciskania gliny. Takie gliniane odciski nazywają się tsa-tsa (często spotyka się pisownię tsha-tsha, ale ja ze względu na łatwiejszą odmianę będę używała nazwy spolszczonej — caca). Są bardzo popularne w buddyjskich rejonach Himalajów, ale jak się okazuje, nie tylko tam.

Bibliotek podróżnika – Barbara Demick “Zjadanie Buddy”

Bibliotek podróżnika – Barbara Demick “Zjadanie Buddy”

Jeśli miałabym wskazać najbardziej znaczącą dla mnie, książkę o Tybecie, jaką przeczytałam w ostatnich latach, byłaby to bez wątpienia książka Barbary Demick “Zjadanie Buddy”. Książka, która pokazała mi nowe spojrzenie na sprawy, którymi żyłam w latach 2008 – 2014. Bez wątpienia, jest to książka, jaką sama chciałabym napisać. Bez zbędnego lukru, kadzenia Tybetańczykom, ale z dużym szacunkiem dla ich losu i prawdy.