Mt. Kailash (冈仁波齐 / གངས་ རིན་ པོ་ ཆེ) w Zachodnim Tybecie jest jednym z najważniejszych miejsc kultu w Azji. Każdego roku pielgrzymuje do niego tysiące osób z Tybetu, Indii i Nepalu, choć zapewne gdyby nie trudności z uzyskaniem permitu, liczba ta byłaby znacznie większa. Przez wyznawców buddyzmu i hinduizmu, Kailash uważany jest za centrum świata.
Niektórzy przypisują mu nadprzyrodzone moce, inni twierdzą, że jest to piramida wybudowana przez kosmitów. Niezależnie od osobistych przekonań fakty są niezaprzeczalne: zbocza góry są ułożone prostopadle względem siebie, każda zgodnie ze stronami świata.
Kailash nazywany jest także górą swastyki – na południowym zboczu procesy geologiczne utworzyły kształt naturalnej swastyki.
Nikt nie wspiął się na szczyt góry z wyjątkiem wielkiego jogina Milarepy, który na jej szczycie pokonał pre-buddyjskie demony. Hindusi wierzą, że górę zamieszkuje bóg Śiwa.
O ile duchowa rola szczytu zależy od naszych własnych przekonań to trudno negować naturalne piękno góry.
Trekking wokół Kailash
Trasa trekkingu wynosi 53 km i na jej ukończenie potrzeba 3 dni. Nie jest bardzo trudna ale, należy pamiętać o tym, że wędruje się cały czas po dużych wysokościach. Aklimatyzacja do wysokości i przygotowanie kondycyjne to podstawa (więcej o chorobie wysokościowej znajdziesz tu). Każdego roku, kilka osób nie wraca spod Kailashu – pokonuje ich choroba wysokościowa. Głównie są to hinduscy pielgrzymi, którzy wyruszają na trekking całkowicie nieprzygotowani.
Wzdłuż trasy znajdziemy “herbaciarnie”, w których możemy przenocować oraz sklepy i restauracje, serwujące proste posiłki – dania z ryżu lub makaronu. Większość ludzi pokonuje szlak z małym 30 – 40-litrowym plecakiem; można także wynająć tragarza (ok 40 USD / dzień), ale trzeba to zrobić przed rozpoczęciem wędrówki.
Punktem wyjścia jest Darchen (4690 m n.p.m). Pierwszego dnia wędruje się ok 20 km do klasztoru Dira Puk (5080 m n.p.m.). Następnego dnia rano z Dira Puk wyruszą się na najwyższy punkt całego trekkingu – przełęcz Dolma La (5640 m n.p.m.) i dalej do klasztoru Zutul Puk (4820 m n.p.m.). Drugiego dnia pokonuje się odległość 18 km. Trzeci dzień to powrót do Darchen – 14 km.
Kiedy najlepiej jechać? Najlepszy czas na podroż to okres od maja do października.
Noclegi i wyżywienie
Podróżując w okolice Everestu i dalej na zachód lepiej zapomnieć o “luksusach”. Saga, Kailash, jezioro Manasarowar leżą w bardzo odległych rejonach Tybetu. Baza noclegowa jaką dysponują jest skromna. Noclegi są proste a oferowany standard bardzo podstawowy – pokoje są zimne (nie ma ogrzewania), skromnie wyposażone i zazwyczaj niezbyt czyste. Toalety są na zewnątrz i wizyta w nich nie należy do łatwych i przyjemnych doświadczeń 😉
Restauracje serwują bardzo proste dania z ryżu i makaronu, podstawą jest mięso z jaka, ale wegetarianie mogą liczyć na ryż czy makaron z warzywami.
Ile kosztuje wyprawa?
Kailash położony jest 1250 km od Lhasy. Kilka lat temu Chińczycy wybudowali nową tam nową drogą ale i tak podróż zajmuje 3 dni w jedną stronę. Dobry program, który pozwoli nam przede wszystkim na aklimatyzację (najwyższy punkt trasy leży na wysokości 5640 m n.p.m.) oraz zobaczenie czegoś po drodze musi trwać ok 14 dni. Obie te rzeczy powodują, że wycieczki pod Kailash nie należą do tanich. Dla dwóch osób trzeba się liczyć z kosztem ok 3200 USD na osobę. Dobrym rozwiązaniem jest zebranie niewielkiej grupy – przy 6 – 10 osobach cena spada do ok. 2400 USD.
Inną opcją jest wyprawa z Nepalu (Katmandu – Mt Kailash – Katmandu), przez lądowe przejście graniczne, co skraca pobyt w Tybecie do około 9 – 10 dni.
Trasa: Katmandu – Kailash – Lhasa (15 dni wliczając w to trekking) w najtańszej opcji dla dwóch osób to koszt ok 2950 USD na osobę.
Jeśli interesuje Cię Kailash polecam lekturę książki Colina Thubrona “Góra w Tybecie. Pielgrzymka na święty szczyt”. Wprawdzie w tytule znajdziemy pewną nieścisłość, bowiem na Kailash się nie pielgrzymuje, jedynie wokół niego, ale nie zmienia to faktu, że jest to świetna literatura podróżnicza.
Marzysz o trekingu wokół Mt. Kailash?
Chcesz poznać fascynującą kulturę ludów zamieszkujących najwyższe góry świata? Podziwiać zapierające dech w piersiach górskie krajobrazy? Zobaczyć Mt. Everest? Wspiąć się na dach Potali? Zanurzyć się w rozmodlonych uliczkach Lhasy i przekonać się, że “prawdziwy” Tybet nadal istnieje, wcale nie zniknął? Poczuć duchowość tego miejsca i zrozumieć jego mieszkańców? Poczuć jak wyjątkowe jest to miejsce; zakochać się w dachu świata i ciągle chcieć odwiedzać coraz to nowe regiony? A do tego pomóc Tybetańczykom?